Odchodzenie naszych bliskich zawsze nas dotyka. Pustka, którą po sobie pozostawiają budzi cierpienie i dojmującą tęsknotę. Dla Karola Wojtyły była to najpierw pustka po stracie mamy. We wspomnieniach napisze potem, że jest przekonany o ogromnym wkładzie matki w jego wychowanie religijne. Jednak pamięć chwil z nią spędzanych nie zachowa się w nim – ból będzie tak duży, że instynktownie wspomnienia zanikną, by nie wywoływać w 9-letnim chłopcu bolesnych doświadczeń ciężkiej choroby i śmierci mamy. Ojciec będzie syna pocieszał, przede wszystkim swoim codziennym byciem blisko. Ale od niego też Karol usłyszy słowa: „Matki na ziemi już nie masz, ale Twoją matką będzie teraz Maryja”. Te słowa zostaną przyjęte przez chłopca bardzo poważnie – tak bardzo, że słowa „Totus Tuus” – „Cały Twój” dopełnią tego procesu „ adopcji”, również w okresie pontyfikatu.
Ciekawe, że równocześnie z dojrzewającym w swoim powołaniu kapłanem Wojtyłą, tak bardzo przesiąkniętym maryjnym „Fiat”, Kościół będzie dojrzewał do uporządkowania swojego spojrzenia na Matkę Bożą w nim obecną. Wreszcie Sobór Watykański II podejmie ten temat w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele „Lumen Gentium”, gdzie Matka Boża zostanie ukazana w kontekście bożego planu zbawienia ludzi. Karol Wojtyła, który nosił od dzieciństwa szkaplerz, będzie w tworzeniu tej Konstytucji, jako biskup, żywo uczestniczył.
Po wyborze na Stolicę Piotrową, jako Jan Paweł II, odda wyraźnie swój pontyfikat Maryi. A pamiętnego 13 maja 1981, w dzień objawień Matki Bożej w Fatimie, dojdzie do zamachu na jego życie. Kiedy przeżyje zamach, będzie wykorzystywał każdą sytuację, aby dać świadectwo, że jego życie uratowała w pierwszym rzędzie Ona – Matka Boża. Encyklika „Redemptoris Mater” będzie w papieżu dojrzewać przez sześć lat, a opublikuje ją w 1987 roku. Pokaże w tym dokumencie swój dojrzały, przesiąknięty pięknymi uczuciami wizerunek Matki Bożej.
Napisze w tym dokumencie o największej zasłudze Maryi – o Jej nieugiętej, rodzącej się w trudnościach i ciemności wierze – wtedy, kiedy Bóg wypowiedział do Niej Słowo i to słowo się w Niej zrealizowało. Będzie podkreślał, że miejsce Maryi jest tak istotne w Kościele, byśmy chcieli być Kościołem macierzyńskim, Kościołem domowym. Przez wzgląd na to, że mamy w Kościele Matkę, ma on być wypełniony czułością, dobrocią, serdecznością i intymnością.